Noworoczne wyprzedaże

Zamiast życzeń noworocznych krótkie rozważania o noworocznych wyprzedażach. Większość osób doszukujących się w wyprzedażach metody na oszukanie klientów nie zwraca uwagi na jedną ważną sprawę. Nie twierdzę, że dowodzi ona tego, że wyprzedażowe ceny w sklepach są niższe niż ceny zakupu, pokazuje jednak, że tak może być. Mało kto z przeciętnych klientów zdaje sobie sprawę, że sprzedaż większości towarów ma tak zwany log-normalny przebieg, to znaczy początkowo szybko rośnie, by potem powoli maleć. Ubranie, które przeszło przez szczyt sprzedaży niemal już zawsze będzie sprzedawało się coraz słabiej (wyjątkiem będzie przypadek, gdy jakaś celebrytka ubierze się w podobną rzecz i spowoduje krótki powrót popularności danego ubrania). Na spadek sprzedaży wpływa zarówno fakt wychodzenia ubrań z mody jak i to, że sklepy posiadają coraz mniejszą różnorodność starej oferty (zmniejsza się liczba rozmiarów i kolorów).

Chwilowe podniesienie sprzedaży jest możliwe przez scalenie oferty, czyli wycofanie towarów z części sklepów i dostarczenie ich do pozostałych sklepów według ustalonego klucza. Najczęściej taki zwrot odbywa się poprzez magazyn centralny z dodatkowym przesortowaniem bądź przepakowaniem towaru. Na zyskowność sprzedaży tak odświeżonego towaru rzutuje koszt zwrotu towaru do magazynu, jego przepakowania i ponownej wysyłki. I to jest kluczowy powód powstawania wyprzedaży, gdyż poza kosztami kuriera i pracowników magazynowych w centrali w grę wchodzi również strata sprzedaży wynikająca z nieobecności towaru przez pewien czas w sklepie oraz zaangażowanie miejsca magazynowego, które może być wykorzystane do przygotowania nowej kolekcji czy redukcji kosztów zapasów. Ponadto próba podbicia sprzedaży towarów wychodzących z mody powoduje konieczność zajęcia powierzchni sklepowej, potrzebnej do nowej kolekcji. Z doświadczeń zwłaszcza w branży tekstylnej wynika, że czasami warto obniżyć cenę towaru o 90% by go jak najszybciej sprzedać i nie blokować sklepów, magazynów czy mocy przerobowej całego procesu zatowarowania. Doświadczenie to mówi, że często obniżki w sklepach są mniejsze, niż nakazywałoby to racjonalne zachowanie (racjonalne z punktu widzenia procesów logistycznych). Ta redukcja obniżek wynika z tego, że marka sklepu mogłaby zbyt mocno ucierpieć przy zbyt wielkich obniżkach, a nie z tego, że handlowcy chcieliby ugrać więcej pieniędzy na klientach.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Noworoczne wyprzedaże

  1. Jarek pisze:

    Witam,
    trudno się nie zgodzić choć znając poziom wiedzy ekonomiczno/logistyczno/biznesowej (a w zasadzie jej brak) nie dziwi przekonanie o wyprzedaży jako oszukiwaniu klienta.
    „Popatrz, sprzedają teraz za 50% ceny i jeszcze zarabiają, to ile musieli wtedy mieć zarobku!” albo „Popatrz, w sklepie jest 100 telewizorów, niech sprzedadzą 10 dziennie po 2k to miesięcznie mają 600 tyś! Kasy jak lodu!”.
    Słucham tych i podobnych mądrości i bardzo żałuję, że nikt tego nie wyjaśnia np w szkole. Nawet na studiach… Sam edukuję ile mogę ale to trudne…:)

    pozdrawiam autora bloga, czytam regularnie:)
    Jarek

    • mwi4wp pisze:

      Też staram się zwracać na to uwagę sporej grupie osób. Chodź nie zawsze osiągam zrozumienie.

      Dziękuję za czytanie – przyznaję, że grono stałych czytelników nie jest zbyt wielkie, ale powoli się powiększa 🙂

Dodaj komentarz