Dostarczam mózg do magazynu

Temat VATu w paliwie oraz samochodów z kratką jest jednym z dyżurnych chłopców do bicia. Przez pewien okres kratki czyniły z osobówek ciężarówki, a jak wiadomo przedsiębiorcy używający ciężarówek mogą odliczyć podatek VAT od paliwa, a osoby używające samochodów osobowych już nie. Zawieszając prawo do odliczania VATu od 1 stycznia 2011 roku Ministerstwo Finansów spodziewało się uzyskać niesamowite przychody z tytułu tego podatku, choć prawdę mówiąc nie za bardzo wiadomo jak te przychody oszacować i policzyć. Teraz Ministerstwo kombinuje jak koń pod górkę i rozważa odliczanie VATu od paliwa, ale tylko w wysokości 50%.

Czytelnicy mojego bloga wiedzą, że działalność którą prowadzę to doradztwo logistyczne. W dużym uproszczeniu polega to na tym, że korzystam ze swojej wiedzy, doświadczenia, symulacji i badań naukowych w celu projektowania nowych bądź usprawniania istniejących procesów logistycznych. Analizuję te procesu poszukując najbardziej efektywnych rozwiązań. Aby to zrobić muszę dowieźć swój mózg do klienta (no bo on swojego magazynu nie może dowieźć do mnie). Gdybym dowoził do tego magazynu beton albo kartofle, to mógłbym sobie od paliwa odliczyć VAT. Skoro jednak dowożę tylko mózg, to VATu sobie odliczyć nie mogę! Nie trzeba mieć inteligencji członka Mensy, żeby dojść do wniosku, że firmy dostarczające beton i kartofle są w tym miejscu promowane przez polski rząd w stosunku do firm, które dostarczają wiedzę. Oczywiście nie przeszkadza to w lamentowaniu, że polska gospodarka nie jest oparta na wiedzy i koniecznie coś trzeba w tej kwestii zmienić.

Rozumiem, że jako właściciel firmy zajmującej się projektowaniem magazynów trochę oszukiwałem państwo kupując samochód z kratką. Cóż ja bowiem przewoziłem tą podrobioną ciężarówką? Za każdym razem komputer, czasami jakieś inne narzędzia lub materiały, które używałem u klienta. Czasem wiozłem farbę, żeby pomalować mu kawałek podłogi, czasem inne drobne materiały, żeby pokazać jak wdrażać usprawnienie, czasem ubrania robocze, żeby samemu stanąć do pracy w magazynie. I domyślam się czemu naprawdę wycofano prawo odliczania VAT od paliwa w moim przypadku. Sądzę, że jakiś sprytny urzędnik Ministerstwa Finansów podpatrzył, że nie odkręcam swojej głowy i na czas podróży nie umieszczam jej w bagażniku. Tak więc dostarczając swój mózg, czyli najważniejszy komponent dla moich klientów i tak nie korzystałem z ciężarowej części samochodu.

Bardzo podobnie jest w przypadku innych indywidualnych usług, w których wiedza i umiejętności intelektualne stanowią główną składową. Ciągle jest jeszcze sporo usług informatycznych, których nie można świadczyć na odległość. Podobnie jest z korepetycjami czy indywidualną nauką świadczoną w domu ucznia. Ale jak rozumiem informatyka czy kształcenie młodzieży to dla Polski bardzo mało ważny region rozwoju naszego kraju i nie warto się nim przejmować. Można je trochę wydusić jak cytrynę. Zwłaszcza o te drobne 23 procent VATu. Nie to co dostawa betonu i kartofli. O ten fragment gospodarki na pewno trzeba lepiej zadbać niż o naukę i usługi bazujące na wiedzy.

Kolejną kwestią są poruszane ostatnio koszty pracy, które zabijają polską gospodarkę i przyczyniają się do większego bezrobocia. Przedstawiciel handlowy potrafi przejechać miesięcznie 10 tys. kilometrów. Oczywiście musi jeździć samochodem osobowym, bo ciężarówką tyle by nie przejechał. Oznacza to, że jego praca jest przynajmniej o 700 zł droższa, niż w przypadku, gdyby VAT od jego rajdów dało się odliczyć. A to przekłada się na fakt, że można by było zatrudnić więcej osób, lub tym już zatrudnionym więcej płacić. Ale nie powinno się zatrudniać handlowców, choć popyt wewnętrzny, który nakręca polską gospodarkę maleje. Lepiej promować dostawę betonu i kartofli.

Oczywiście trudno ocenić, czy lepszym rozwiązaniem dla Polski jest ściągnięcie większej ilości podatku VAT od paliwa do samochodów osobowych jeżdżących w firmach, czy inwestowanie w nowoczesność, przyszłość i popyt wewnętrzny. Trudno choćby dlatego, że nie wiadomo o ile więcej tego podatku udało się ściągnąć z rynku dzięki zawieszenia uprawnień do odliczeń, a o ile zmniejszył się nam przyrost gospodarczy przez wynikające stąd stłumienie części przedsiębiorczości. A skoro nie da się tego wyliczyć, to mogę postawić odważną hipotezę, że Polska więcej na tym traci niż zyskuje. Zarówno tu i teraz, jak i odległej przyszłości.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Dostarczam mózg do magazynu

  1. Agnes pisze:

    Jesteśmy mistrzami prowizorek, a VAT od paliwa i słynne kratki, to nic innego, jak … prowizorki podatkowe. A te jak wiadomo są niezwykle trwałe, to i ten VAT ma się dobrze.
    A, że w ogólnym rozrachunku to się nie opłaca … kto by się tym przejmował.
    W końcu za jakiś czas będą kolejne wybory, pojawią się nowi łatacze budżetowych dziur.
    Ważne, aby nam się budżet zbilansował.

  2. Francuski pisze:

    Niestety właśnie tak to wygląda. W pełni zgadzam się z Agnes. Miejmy nadzieję, że kiedyś nie będzie trzeba tak kombinować w naszym kraju.

Dodaj komentarz