Wzajemne zrozumienie

Po ostatnim wpisie jedna z czytelniczek zwróciła mi uwagę, że przytoczony przykład niekoniecznie dotyczył problemów słownikowych czy nawet komunikacyjnych, a mógł dotyczyć problemów emocjonalnych. Poza tym nie rozwinąłem odpowiednio meritum wpisu i według niej cały wpis może nie był kompletnie do niczego, ale na pewno nie należał do moich górnych lotów. W związku z tym, zamiast kolejnego wpisu specjalny dowcip na rozładowanie sytuacji (jak najbardziej związany z problemami projektowymi).

Degustacja. Na stole wino dwóch producentów. Jeden francuski, niszowy, znany i sprzedający drogie wina, produkujący je w śladowej ilości. Drugi z Kalifornii. Producent masowego wina o niewygórowanej cenie i bez ambicji bycia ciekawym winem. Ot, zwykła masówka. Klienci degustują wina, a producenci rozmawiają ze sobą. Francuz na pytanie Amerykanina o wielkość produkcji odpowiada: 7 tysięcy butelek. Na co Amerykanin: Nooo! Szacunek! Wydawało mi się, że więcej niż 5 tysięcy butelek na godzinę nie da się napełnić.

Prowadząc projekt w magazynie (zresztą nie tylko tam – w procesie produkcji czy nawet w zakresie obsługi klienta będzie podobnie) nie wolno zakładać żadnych domyślnych warunków brzegowych. Każdy parametr, każda liczba musi być jawnie dookreślona czego dotyczy. Oczywiście widząc magazyn czy halę produkcyjną trudno pomylić roczną produkcję z wydajnością na godzinę (jak w przytoczonym dowcipie), ale już wydajność godzinowa versus zmianowa nie zawsze jest oczywista. A cena urządzeń w które inwestujemy często bywa zwodnicza (Euro czy złote). Tak więc nie bójmy się pytać i wymagajmy jasnego doprecyzowania, żeby nieme założenie nie zemściło się kiedyś na naszym projekcie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Wzajemne zrozumienie

  1. wiatr43 pisze:

    Dobre.
    No niestety przejechałam się na niedoprecyzowaniu. Przyszedł list o wysokości podatków. Z zagranicy.
    -Straszne, mówię mężowi.
    -Nie martw się, damy radę, odpowiedział.
    A za godzinę dzwoni: ALE, NIE MÓWIŁAŚ, ŻE W EURO!!!

    • mwi4wp pisze:

      Jest takie życzenie, pozytywne w przekazie, przypisywane pewnemu narodowi (ze względu na tak zwaną poprawność polityczną nie będę dociekał jakiemu). Otóż to życzenie brzmi: Żebyś płacił duże podatki. Więc skoro zapłaciłaś (czy masz zapłacić) duży podatek to chyba dobrze?

Dodaj komentarz