Armata na muchy

Stanąłem dziś przed trudną koniecznością zawierzenia parkingowemu na parkingu pod Okęciem, że przyśle mi pocztą fakturę za parkowanie samochodu. Czemu nie dostałem tej faktury od razu? Otóż system informatyczny, adekwatny raczej do obsługi olbrzymiego przedsiębiorstwa a nie małego parkingu miał problemy z przerabianiem zamówień na usługę parkowania na fakturę potwierdzającą wykonanie tej usługi. Rozumiem, że ten skomplikowany system przystosowany był do obsługi całego lotniska, w którym parking stanowi tylko drobny zakres działania, ale wrażenie, że coś tu nie jest na miejscu było jak najbardziej uzasadnione.

Jednym z poważnych błędów wyboru systemu informatycznego jest niedopasowanie wielkości systemu do stopnia skomplikowania prowadzonego biznesu. Z doświadczenia wiem, że zdarzają się zarówno sytuacje wyboru za małego oprogramowania jak i za dużego. Gdy system ERP jest za mały nie da się prawidłowo obsłużyć części najbardziej skomplikowanych procesów, które mogą być kluczowe dla przewagi konkurencyjnej danej firmy. Gdy jest za duży, to poza niepotrzebnym wydatkiem na system, mamy najczęściej do czynienia z kombajnem, który zawiera zbyt wiele możliwości i często spowalnia pracę bardziej niż ją wspiera.

Osobnym przypadkiem jest dostosowanie funkcjonalności oprogramowania do przedsiębiorstwa obsługującego jednocześnie skomplikowane i bardzo proste procesy (jak mi się to zdarzyło zaobserwować na lotniskowym parkingu). Tu ewidentnie winę ponoszą projektanci systemu stojący po stronie odbiorcy, którzy nie zinwentaryzowali w pełni wszystkich procesów firmowych i nie umieścili w specyfikacji oczekiwań do systemu konieczności uproszczonej obsługi nieskomplikowanych procesów. Błąd oczywiście do naprawienia, ale kosztem dodatkowego czasu i pieniędzy. I nerwów klientów.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Armata na muchy

  1. Agnes pisze:

    A podobno nie ma nic gorszego, niż mężczyzna w za dużym lub za małym garniturze.
    Jak widać podobnie ma się z oprogarmowaniem. Za małe ciśnie i ogranicza,
    za duże plącze się i przeszkadza. Najlepiej, żeby było na miarę.

    • mwi4wp pisze:

      Tu słowo „na miarę” może wywołać nie zawsze właściwe skojarzenia. Najczęściej na miarę jest synonimem drogiego ekskluzywnego produktu. Tu może być w miarę standardowy garnitur, byle pasował. Choć z drugiej strony podoba mi się podejście garniturowe, gdyż pasujący rozmiarowo garnitur można mieć z hipermarketu albo od Armaniego – mam świadomość że większość osób (no może zawęźmy to tylko do kobiet) poczuje różnicę na odległość. Może wykorzystam gdzieś to porównanie…

  2. jak ktoś ma standardową sylwetkę, może sobie pozwolić na garnitur „z półki”, jak pojawia się potrzeba „poprawek krawieckich” to zawsze warto rozważyć, czy pruć gotowy i przeszywać, czy może zrezygnować z kompletu i dać kamizelkę uszyć na miarę, będzie najczęściej lepsza niż ta poprzeszywana…. ale, bardzo rzadko, pojawia się czasem potrzeba szycia czegoś w 100% od zera… ale na pewno warto dobrze pomierzyć klienta, tu uproszczenia raczej dużo kosztują…

Dodaj komentarz