Dwie specjalizacje

Dziś u jednego z klientów rozmowa na temat zatrudnienia informatyka, który ma koordynować współpracę między klientem, a dostawcą rozwiązań informatycznych. Przy takich okazjach zawsze powtarzam, że najlepiej zatrudniać jest ludzi mądrzejszych od siebie. Nie muszę tłumaczyć dlaczego nie głupszych – po głupszym będę musiał ciągle poprawiać, a mądrzejszy będzie dla mnie podporą w pracy (nie wiem czemu tak dużo osób boi się takiego podejścia). Przy okazji rozwinęła się rozmowa o tym, że informatycy na wyższych stanowiskach powinni mieć dwie specjalizacje. Biznesową i informatyczną.

Dobrym przykładem osoby mającej dwie specjalizacje (tak spoza regionu IT) jest na przykład operator koparki. Czemu mi się tak wydaje? Przecież zna się tylko na kopaniu dołów. Otóż nie – nie rzuca się to w oczy, ale ma on dwie umiejętności. Pierwsza to umiejętność perfekcyjnej obsługi koparki (co robić, żeby łyżka koparki machała tak jak chce operator). Druga, to umiejętność kopania odpowiednich dołów (jak powinien wyglądać kopany dół: jakie będzie właściwe nachylenie ścian czy głębokość dołu, żeby się nie zawalił). Taki Pan Koparkowy jest dokładnie tym samym, czym administrator zarządzający systemem ERP. Z jednej strony musi doskonale znać się na technikaliach obsługiwanego programu. Wiedzieć jak pracują bazy danych, jaka jest wewnętrzna architektura używanego systemu informatycznego czy znać składnie przynajmniej dwóch języków programowania (skrypt tego ERP’a i SQL). Z drugiej strony powinien dobrze znać się na biznesie prowadzonym przez tą firmę. Mieć świadomość jakie będą skutki błędnego potwierdzenia awiza zakupu oraz czym będzie skutkować różnica ilościowa między zamówieniem, dyspozycją magazynową, a dokumentem wydania dla tego zamówienia. Dopiero posiadanie dwóch specjalności – manualnej i merytorycznej czyni z obu osób wartościowych pracowników.

Na marginesie dodam tylko, że przeniesienie głównego ciężaru działania działów utrzymania ruchu (w tym w szczególności działu IT) z prac czysto technicznych, na działania budujące nowe ścieżki dla biznesu nazywa się proaktywnością biznesową. Od kilku lat przestało być to tylko modą, a często stało się realną działalnością. W wielu firmach trwa to już na tyle długo, że zaczynają się pojawiać pierwsze zmiany na stanowisku szefa informatyków. Z doświadczenia wiem (zarówno jako odchodzący dyrektor IT, oraz jako doradca w tym zakresie), że odejście człowieka nastawionego bardzo biznesowo rodzi często spory problem związany z wyborem następcy na to stanowisko. Osoby zainteresowane głębiej tym problemem zapraszam do przeczytania (linkowanego wcześniej w tym akapicie) mojego artykułu na temat zatrudniania nowego dyrektora IT.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz